Nawet jako miłośnik kina lat 60-tych, nie polecam. Pomysł scenariuszowy nienajgorszy, ale sam film już niekoniecznie. Jeśli już obejrzeć to dla Shirley Eaton - moim zdaniem najpiękniejszej dziewczyny Bonda. Blond piękności z "Goldfingera", która na zawsze zapadła w moją pamięć.