Wytwórnia Walta Disneya bardzo chce, żeby jedną z gwiazd widowiska
"The Lion King" została
Beyoncé. Jej udział stoi jednak pod znakiem zapytania, ponieważ artystka jest obecnie w ciąży.
Aktorska wersja
"Króla Lwa" zostanie jednak zrealizowana podobnie jak
"Księga dżungli". Na ekranie więc zobaczymy komputerowo wygenerowane zwierzęta. To zaś oznacza, że
Beyoncé będzie jedynie podkładać głos jednej z postaci. Ponoć Disney jest gotowy tak ułożyć harmonogram prac, by piosenkarka mogła wygodnie i bez stresu wziąć udział w projekcie.
Beyoncé miałaby użyczyć głosu postaci Nali, czyli ukochanej Simby, który w widowisku przemówi głosem
Donalda Glovera. W obsadzie jest też
James Earl Jones jako Mufasa.
Za kamerą stanie
Jon Favreau, reżyser
"Księgi dżungli", który ma także nakręcić kontynuację przygód Mowgliego.