Do kosza bo nie po Twojemu? Podziwiam Twoją odwagę do wypisywania tak jednostronnych komentarzy. To Ty, mój drogi, jesteś propagandowcem :)

Dobrze że na profilu masz księdza, dodaje powagi :DDDDD i ocena 10na 10 bo dla odmiany - jest po Twojemu...

trochę racja, dialogi drewniane i mało wiarygodne. Ale temat też trudny do pokazania. Bo te historie są prawdziwe. Ogólnie nie znam dobrego religijnego filmu prócz "Pasji" M. Gibsona

Polecam The Chosen jesli nie ktoś chce zobaczyc dobrze zrobioną produkcje chrześcijańska.

Zacznijmy od tego ze to jest dokumemt i poza rodzinką głównych bohaterów wszyscy pozostali to nie są aktorzy... To  zwykli a zarazem niezwykli ludzie którzy opowiadaja swoją historię, życiową prawdziwą historie (w którą wielu pewnie ciężko uwierzyć). Niestety człowiek dopóki nie doświadczy miłości Boga nie jest w stanie zrozumieć tych nudnych i drewnianych opowiadań. A opowiadanie o tym jak było kiedyś a jak jest po spotkaniu w życiu Boga to tzw świadectwo, właściwie ten cały film to świadectwo. Jeśli ktoś się spodziewał sensacji, spisku i historii mrążących krew to źle trafił ;) Produkcja będzie drażnić każdego niedowiarka to napewno, tym bardziej jest warta oglądnięcia. Bo każde ziarno rzucone na glebę może wydać plon, zależy jaka gleba się trafi przed monitorem :)

To tych zwykłych niezwykłych ludzi proszę zostawić na ambonach albo mszach gdzie będą do woli głosić swe mądrości. Tu jest filmweb i ocenia się filmy, a ten film to ściek bzdur.

Zgadzam się w pełni. Film przepełniony kłamstwami o podłożu medycznym w stylu: wycięto mi jajniki, ale po nawróceniu się i dzieki Bogu zaszłam w ciąże. DRAMAT. Film do usunięcia z przestrzeni publicznej, bo szkodzi.

Dla chrześcijan, może niekiedy w szczególności dla tych, którzy spotkali Boga żywego, doświadczanie miłości Bożej, również w postaci uzdrowień i innych cudów, jest rzeczą najnormalniejszą na świecie. Jeśli weźmiesz do ręki Pismo Święte, to zobaczysz, że już od czasów ST, Bóg z chęcią objawiał Swoją miłość, również przez znaki i cuda. O ileż bardzie w czasach NT, czyli obecnie, kiedy Duch Święty został wylany na każdego chrześcijanina. Proponuję zamiast się niepotrzebnie denerwować, pomodlić się :) Kto wie, może zdziwisz się odpowiedzią Boga... :)

Nauka nie potwierdza żadnego cudu. Bóg nie istnieje. Wierzysz w bajki.

Nie żartuj sobie, mamy tysiące medycznie udowodnionych przypadków uzdrowienia fizycznego z przeróżnych chorób, począwszy od uszkodzeń ciała, złamań, skrzywionych, "zaśrubowanych" kręgosłupów, na rakach, białaczkach, glejakach i innych paskudztwach kończąc. Trzeba być kompletnym ignorantem, żeby nie wierzyć w Boga.

Przypadki uzdrowień to przypadki to uzdrowień. Po prostu nie wiemy jeszcze wszystkiego w temacie medycyny. Bóg ma tyle wspólnego z tymi uzdrowieniami co Kubuś Puchatek. Ludzki organizm zdrowieje sam z siebie, bo ma takie właściwości. Czasem człowiek wyzdrowieje ze zwykłego przeziębienia (to też nazywasz cudem?), czasem poradzi sobie z dużo trudniejszą chorobą. Jak Twój zmyślony Bóg jest taki wspaniały i chce udowodnić swoją potage, to niech sprawia, że ludziom będą odrastać amputowane kończyny. Takich właściwości ludzki organizm nie posiada i to mógłbym nazwać cudem. Bo upss.. Taki wspaniały Bóg, a na razie od 2000 lat nie wpadł na taki pomysł.

No nie jest tak, że organizm, w którym przykładowo kręgosłup, podtrzymywany jest śrubami i prętami, może z dnia na dzień "zdematerializować" cały ten metal w organizmie i uzdrowić sobie kręgosłup, a takie przypadki się zdarzają. Odrośnięcie nogi, rzadziej, ale też, jak poszukasz w internecie, to znajdziesz taki przypadek. Wskrzeszenia, o których przeczytasz też w Biblii, są znacznie potężniejszymi znakami, niż odrastanie kończyn, a świadectwa wskrzeszeń mają co jakiś czas miejsce np. w krajach Afrykańskich, gdzie ludzie w naturalny sposób są wierzący. Istnienie świata duchowego, nie jest trudne do udowodnienia. Otacza nas ludzi świat, którego tak naprawdę nie jesteśmy w stanie pojąć. Jak powstał świat? Na skutek wybuchu? A co było przed wybuchem? Czy jesteś istotą tylko materialną, czy również duchową? A co, jeśli jesteś rzeczywiście nieśmiertelny, a umiera tylko na pewien czas ciało? No i czemu nie założysz, że to, co napisane jest w Biblii, jest prawdą? Czy Apostołowie umieraliby śmiercią męczeńską, gdyby rzeczywiście nie spotkali Jezusa zmartwychwstałego? Doświadczenie spotkania żywego Boga jest możliwe również dzisiaj. To spotkanie, które owszem jest najczęściej doświadczeniem duchowym, powodowało, że tysiące ludzi gromadziło się we wspólnoty, wzbudzając w innych mieszkańcach miast szacunek i podziw, wobec cudów, które się u nich działy. Przeczytasz o tym w Dziejach Apostolskich, jeśli zechcesz.

Ubawiłem się setnie czytając ten potok chciejstwa. Na ma w tym nic z jakigokolwiek faktu. Mity i doniesienia internetowe warto odróżnić od faktycznych wydarzeń. A wiesz że biblii nie napisał bóg? Bo nigdy nie istniał. Ludzie przez kilkaset lat spisywali przekazy ustne, obrosłe mitami i legendami wymieszanymi z różnych wierzeń. Ma informacyjnie wiarygodność informacji z zabawy w głuchy telefon. Poza tym od zawsze religia niewykształconym ludziom miała porządkować świat i wyjaśniać rzeczy, których nie rozumieli. Dziś nauka jest na takim etapie, że dla religii nie ma już na szczęście miejsca. Chyba że tylko by poczuć się samemu milej i cieplej pod opieką bozi. Jeżeli Cie to krzepi to możesz sobie wierzyć. Natomiast wyjeżdżanie z faktografią na temat cudów i uzdrowień spowodowanych wiarą w boga to naiwność, nie potwierdzona żadnymi wiarygodnymi dokumentami. Ja znajdę Ci w necie dowody na liczne odwiedziny kosmitów na Ziemi. Równie wiarygodne.

Skąd tyle agresji w twoich wpisach?

Dokładnie