dałem 7 , ale bez tych aktorów dałbym 5. Kryminał dla osób mało myślących (dzieci) , trochę głupkowaty ale można obejrzeć i się pośmiać nie z Clouseau , a z min jakie robili na planie Reno i Dreyfuus oraz z pięknej Xanii .
To ciekawe,mam dokładnie odwrotnie. Dałem 7, ale być może byłoby więcej, gdyby nie Reno. Beyonce i Kline akurat, ani mi nie przeszkadzali ani się podobali. Zaś pośmiać można się tylko z zachowania i min Martina. Scena z uczeniem się wymowy amerykańskiej genialna.
Pytanie po co tak "znane" nazwiska wystąpiły w tym filmie ?
Czy nazwiska miały zagwarantować sukces temu tytułowi czy wręcz odwrotnie ?
Dla mnie porównywalny z Johny English chociaż wypada o jeden punkt mniej.
I nie wiem czy nie ze względu na obsadę.
Odpowiedź w przypadku Martina jest oczywista, bo pasował jak ulał do roli. Reszta bez znaczenia.
A czego się spodziewałeś po serii Różowa Pantera? To ma być komedia a nie trzymający w napięciu kryminał.