Przejmujący i tak bardzo smutny film. To żebranie gwiazdy wielkiego show o obecność dziecka, sypianie w starym furgonie....złamał mnie ten Mickey. Rewelacja.
Tak, film rewelacyjny. Rourke był po prostu genialny w tej roli. Mnie też złamał. Oglądałam dwa razy. Z drugim wzruszenie było chyba jeszcze większe.
Właśnie na jutro planuje seans tego filmu z moją ukochaną. Kupię łiskacza i karton chusteczek :)