PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=752805}
8,0 14 070
ocen
8,0 10 1 14070
7,6 8
ocen krytyków
Making a Murderer
powrót do forum serialu Making a Murderer

Jestem po seansie 2 sezonu i myślę, że ile po pierwszym sezonie mogliśmy mieć wątpliwości co do przebiegu zbrodni i ewentualnym udziale oskarżonych, podnoszono też kwestie, że np. w serialu ominięto kilka dowodów obciążających po to aby historia o niewinności Stevena wydawała się bardziej przekonująca, to 2 sezon rozwiał moje i myślę, że większości z was, wątpliwości. Po pierwsze test gdzie podłączono Stevena maszyny mierzącej skoki fal mózgowych (chyba już pierwszy odcinek), to że telefon Teresy (jak i ona sama) opuściła jednak posiadłość Stevena, to że na kuli nie ma śladów kości, a tylko DNA + wazelina jak z pomadki, dziwne ślady krwi Stevena pozostawione w mało prawdopodobny sposób, ten świadek, który powiedział policjantowi w sklepie, że widział auto Teresy przy drodze, a nigdy tego oficjalnie nie zgłoszono. To tak z głowy bo więcej nie pamiętam.
Co do Brendana to nie mogę pojąć, że przyjmują, że mówił on prawdę podczas przesłuchania, a jednocześnie wiedzą, że kłamie. Przykład - powiedział, że Teresa była przywiązana do łóżka gdzie ją gwałcili i poderżnęli jej gardło, ale nie znaleziono ani krwi Teresy, ani DNA Brendana (nasienia itp.), a przeciętny człowiek NIE jest w stanie wyczyścić mieszkania, podłogi, łóżka, materaca tak aby nie znaleźć absolutnie nic, więc wiedzą, że tak nie mogło być.
Najbardziej wkurza mnie wieczna argumentacja gdy sądy odrzucają kolejne apelacje i wnioski ze strony obrony Stevena- bo chcą zapewnić w końcu spokój rodzinie Teresy... tylko dlaczego jeśli tego chcą, rodzina chce aby w więzieniu był faktyczny przestępca to nie chcą rozważyć że nie siedzi on w więzieniu, a nadal hasa na wolności a w więzieniu siedzi być może niewinny człowiek?! Już nic nie zwróci im Teresy, a chyba dochodzenie do tego kto za tym stoi jest ważniejsze od tego żeby w końcu mieli spokój.
Kolejna rzecz to to, że wymiar sprawiedliwości tak bardzo chce żeby ta sprawa zniknęła, żeby im dupy nie zawracać. Skoro jest to tak medialna sprawa, w której jest tak wiele niejasności i dziwnych rzeczy to dlaczego dla przykładu nie chcą jej poprowadzić jak najlepiej i naprawić błędów skoro dali dupy. Mamy winnego, my się nigdy nie mylimy, a to że jest 1200 stron mówiących co innego to już nie bo rodzina Teresy się zestresuje.
Ten obrzydliwy Ken Kratz to już w ogóle porażka...
No i kto mógł faktycznie zamordować Teresę? Sam fakt, że na wolności jest prawdziwy sprawca jest w tym wszystkim przerażający.
Bobby Dassey? To on miał te obrzydliwe pliki na komputerze?
Co myślicie?

AlexandraMcQueen

Drugi sezon rozwiewa jakiekolwiek wątpliwości tylko pod warunkiem, ze uwierzy się w każda przedstawiona w nim bzdurę. Tester fal mózgowych nie udowodnił kompletnie nic, a sposób w jaki go przeprowadzono był wręcz zabawny, świadkowie widzący samochód byli sprawdzani i potwierdzono wtedy, ze nie było to jej auto, a Zellner sama przyznała, ze nie ma danych z wież które potwierdzałyby obecność telefonu Teresy poza posiadłością i nigdy nie przedstawiła tego dowodu przed sądem.

Zellner w serialu twierdzi, ze ma niezbite dowody, a sądowi przedstawia zupełnie co innego. ciekawe.

Trzeba sobie uświadomić, ze cały drugi sezon to właściwie jedna wielka reklama Zellner. Laska po sprawdzeniu wyników oglądalności pierwszego sezonu wiedziała, ze super byłoby się wkręcić w drugi sezon i tak zrobiła. Eksperymenty, które przedstawiła w drugim sezonie maja małą wartość i nie przedstawiała ich nawet przed sądem, bo nie były żadnym dowodem, ale robią jej dobrą reklamę.

Całe szczęście ze ława przysięgłych nie opierała się na Netfliksie, ale szkoda mi w tym wszystkim Teresy, między innymi dlatego, ze to ona była ofiara, a teraz przez durny serial gloryfikuje się jej oprawcę i wyciera się gęby jej rodzina. Smutne to.

ocenił(a) serial na 8
BartS_KR

Czytałam Twoje wypowiedzi w innych wątkach i wiem, że opierasz swoją opinię na tym, że SA wypierał się ogniska i na tym, że wyszedł wcześniej z pracy.
Zastanawia mnie, że Ciebie nie zastanawiają takie smaczki, których istnienia nie można podważyć. Jak to, że policja na posesji SA siedziała ileś dni, a dziwnym trafem klucz od samochodu Teresy nagle im wyskoczył po szóstym przeszukaniu, gdzie nie jest to szpilka, którą można łatwo przeoczyć. Klucz znaleziono po pojawieniu się policji, której nie powinno tam być według decyzji sądu (chodzi o policję, która przyczyniła się do niesłusznego skazania za próbę gwałtu).
Co do świadka od samochodu, który spotkał Colborna w sklepie. Jeśli faktycznie jest tak, jak mówi to oprócz "zeznania" w sklepie nie został on nigdy wezwany i sprawdzony oficjalnie. Przypominam, że Colborn to ten policjant, który zignorował informację o tym, że zatrzymano faktycznego sprawcę wspomnianego wcześniej przestępstwa.
Nie zastanawia cię o co chodzi z tym nabojem? Skoro uznano oficjalnie, że tym nabojem Teresa została zastrzelona w głowę, to dlaczego nie ma na nim śladu kości? Owszem jest DNA Teresy, ale nie jest to ani DNA z kości, ani z krwi. Jest za to dziwna maź przypominająca wosk, wazelinę. Dlaczego nie sprawdzono co to? Jej krew pojawia się tylko w samochodzie, ale nie ma jej w garażu gdzie została zastrzelona? SA jest profesjonalistą, który potrafi wyczyścić każdy najmniejszy rozbryzg krwi, której musiałoby być masę po postrzale w głowę?
W innym wątku poruszałeś sprawę krwi SA. Z tego co pamiętam, to nie było tak, że zupełnie odrzucono wersję z pobraniem krwi z próbówki. Szukano alternatywnych źródeł, z których można było ją pozyskać. A co do tej próbówki ze starą krwią to, jeden z ekspertów się wypowiadał, że to że nie znaleziono tego składnika, który sprawia, że krew nadal jest płynna to nie znaczy, że na 100% jej tam nie było. Poza tym i tak zastanawiająca jest w ogóle obecność dziurki w zamknięciu. Dlaczego, po co ktoś zrobił tą dziurkę? Po co ktoś dobierał się do starych materiałów dowodowych?
Dziwnych nieścisłości jest masę, w sensie nie zastanawia Cię żadna z nich? Naprawdę według Ciebie cała ta sprawa wygląda w 100% spójnie? Patrząc na różne dziwne rzeczy, które dzieją się na świecie nie dopuszczasz myśli, że policjanci, którzy przecież też potrafią być złymi ludźmi, mogli nieźle namącić w tej sprawie? Ja nie twierdzę, że Netflix pokazuje jedyną obiektywną prawdę, ale z jakiegoś powodu podjęto się pokazania tej historii z tysięcy innych. Bo faktycznie coś tam jest nie tak, bo jest zbyt wiele rzeczy, które poszły inaczej niż przy analogicznych sprawach.
Co do motywacji Zellner - i co z tego jaka była? Pamiętaj, że to sprawa pro bono, nad którą ona siedzi już ponad rok, a pewnie jeszcze sporo posiedzi, myślę, że sława i rozgłos, który zyskała jest dość sprawiedliwą zapłatą. Przypomnę, że te około 400tys. które SA dostał za pierwszy niesłuszny wyrok poszły całe na prawników. Zresztą już przed sprawą SA była bardzo znana, zresztą opowiadała, że już brała wcześniej udział w jakiejś głośnej sprawie, a na koncie ma kilkanaście wygranych spraw gdzie wyciągnęła z więzienia niesłusznie skazanych.

ocenił(a) serial na 9
BartS_KR

BartS_KR źródło Twoich "faktów" ?

ocenił(a) serial na 9
BartS_KR

@BartS_KR Człowieku czy ty jesteś jakiś ułomny? KAŻDY dowód prokuratury został obalony w 100% przez najlepszych ekspertów ze swoich dziedzin w USA. Ułomne sądy nawet nie dają możliwości zaprezentować nowych dowodów. Widać, że albo w ogóle nie oglądałeś serialu albo faktycznie jesteś ułomny.
W więzieniu siedzą niewinni ludzie i widzi to już cały świat. System niesprawiedliwości jest chory.

ocenił(a) serial na 10
AlexandraMcQueen

>Najbardziej wkurza mnie wieczna argumentacja gdy sądy odrzucają kolejne apelacje i wnioski ze strony obrony Stevena- bo chcą zapewnić w końcu spokój rodzinie Teresy...

Warto wspomnieć, że taką narracje tworzy obecny prokurator Brad Schimel, który jest dobrym kolegą (razem tworzyli kapele "Alibi") Kena Kratza.

ocenił(a) serial na 8
AlexandraMcQueen

To był daleko bardziej przygnębiające, niż sezon 1-szy. Steven jest zupełnie sam, otoczony tłumem pragnącym się ogrzać w blasku jego sławy rozdmuchanej do monstrualnych rozmiarów przez serial. "Dziewczyna", która chciała trochę zarobić i zdobyć rozgłos, adwokat, która zrobiła sobie solidny, 10-odcinkowy spot reklamowy, rodzina zmęczona ciągnącym się latami bałaganem. Smutny finał sprawy Brendana, klęska jego oddanych obrońców.
Jeśli wierzyć przedstawionyn w serialu hipotezom - obaj są niewinni i tym bardziej dołuje świadomość ich braku szans w starciu z machiną wymiaru sprawiedliwości. Ale trudno tak po prostu w to wszystko uwierzyć, gdy druga strona sporu milczy, i nie można skonfrontować racji obu.

ocenił(a) serial na 10
AlexandraMcQueen

Pierwszy sezon w jeden dzien.... drugi zaraz kolejnego dnia od rana... poprostu brak słów na to do czego zdolna jest władza.... jak potrafi zniszczyć czyjeś życie dla własnego widzimisie.....
Przyznaje racje sezon drugi rozwiewa wiele wątpliwości... nowe fakty wychodzą na jaw a co najśmieszniejsze juz standardowo zatajone przez policję... świadkowie sami kontaktują sie z prawniczka Stevena po obejrzeniu pierwszego sezonu gdyż jak sie okazuje informacje przez nich przekazane nigdy nie zostały ujawnione... cała prokuratura to banda kryminalistów... mataczą, kłamią ludziom w żywe oczy, nie chcą przyznać sie do błędu i dlatego zarówno Brenden jak i Steve maja problem z ponownym rozpatrzeniem ich spraw dlaczego bo jest za dużo dowodów przemawiających za ich niewinnością. Zwolnienie któregokolwiek z nich byłoby równoznaczne z tym ze nie popełnili zbrodni a tym samym prokuratura poniosła by klęske i wszystkie zakazane szubrawe gęby dostałyby po dupie i to właśnie oni odsiadywaliby wyrok. Scenka z panią koroner to samo zaraz na początku odsunięta od sprawy... groźby w jej kierunku ze strony policji prokuratury... co to ma być????
Kratz parszywa gnida i jego przydupasy trzęsą portkami... mam nadzieje ze sprawiedliwości stanie sie za dość. A w więzieniu wylądują prawdziwi przestępcy i cała prokuratura.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones