Yellowstone
powrót do forum 1 sezonu

Postanowiłem wreszcie zmierzyć z tym osławionym serialem, i przebrnąłem przez pierwszy sezon. Tak, przebrnąłem, bo to nie był lekki i przyjemny seans. Rozumiem, że to taki Ojciec Chrzestny na Dzikim Zachodzie. Mamy tu podobne postacie i tematy wyjściowe. A więc na pierwszym planie jest senior rodu, który twardą ręką rządzi w swoim hrabstwie. Mamy synalka renegata, który ze wszelkich sił odcina się od swojego dziedzictwa. Mamy też syna słabeusza, który chciałby, ale nie potrafi tego dziedzictwa udźwignąć. Jest też prawa ręka bossa, czyli Rip, trochę taki odpowiednik Luki Brasi. Wreszcie, mamy tez wrogów, którzy chcą położyć łapę na królestwie Duttona. Tutaj nie mamy typowych gangsterów, John Dutton jest oficjalnie ranczerem, a walczyć musi z politykami i deweloperami. Bardzo mi się to podoba, pokazanie deweloperów w takim właśnie świetle. Oraz ogólnie to, jak polityka miesza się z biznesami, i jak to wygląda za kulisami. Jest jeszcze szereg dodatkowych postaci, z po..ebaną córeczką-alkoholiczką, z "mommy-issues" na czele. To głównie z jej powodu tak się to ciężko oglądało. Nawiasem mówiąc, to świetnie dobrana aktorka! Tylko, że powrót syna marnotrawnego w Ojcu Chrzestnym jest pokazany z wdziękiem, wygląda to naturalnie. W Michaelu, po zamachu na życie ojca, odzywa się rodzinna krew, i wie, że musi ojcu pomóc, bez względu na to, co tam sobie do tej pory o jego działalności myślał. No i Michael od początku wzbudza sympatię. W Yellowstone, jego odpowiednik to Kacey, który jest postacią dość antypatyczną. Buntownik, który nie umie utrzymać rodziny na przyzwoitym poziomie, i ogólnie nie potrafi skumać, że swoje zasada trzeba przewartościować, kiedy ma się rodzinę na utrzymaniu. Albo bunt, albo rodzina - ja nie widzę tutaj miejsca na rozwiązania "pomiędzy". Wraca na rodzinne łono dopiero, kiedy żona wreszcie trzeźwieje i go porzuca. O Beth szkoda pisać. O córce w stylu wrzód na du.pie do dwóch pokoleń wstecz. Zastanawia mnie za to, czemu Jamie (czyli Fredo z Ojca) jest tak pomiatany? O ile w przypadku Beth, Ripa, czy (w szczątkowy sposób) Kaceye'a, mamy jakiś wgląd w ich przeszłość, co pozwala nam zrozumieć, co ich ukształtowało, tak tutaj nie wiadomo o co chodzi. Zwłaszcza, że Jamie jest twardym adwokatem, którego sława wyprzedza. Końcowa scena, kiedy wpada w sidła tych dwóch harpi (jego asystentki, oraz wścibskiej dziennikarki) zdaje się niby coś tam podpowiadać, ale sam nie wiem... Podsumowując, niby spoko ten serial, ale nie rozumiem zachwytów. Może oglądam za mało seriali? Na plus, i to wielki, jest ów etos Dzikiego Zachodu, wyjęty wprost z Jacka Londona. Oraz sposób, w jaki autor serialu pokazał tę dziennikarkę! Taki mały smaczek, który mnie bardzo ucieszył. To nie pierwszy raz, kiedy pan Sheridan uderza w "nowoczesne wartości", bo tak to odebrałem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones